środa, 19 lutego 2014

Nie pozwól wygrać przeznaczeniu...

-Wyszło świetnie, Elizabeth !- Musiał użyć pełnego imienia.

-Beth...-Powiedziałam cichutko. Zdjęcia do nowej części filmu " The Philosophers ", wyszły...dobrze. -Jesteś niesamowita, kochanie !- Wszędzie poznam ten głos...-Demi !- Krzyknęłam tak głośno, że ludzie się przestraszyli- Hej, idziemy do kina ?- Zabrałam ją do garderoby.- Wiesz że muszę udawać, że spotykam się z Danielem Radcliffem. No i dziś.. Idziemy na "kolację".-Nie możesz tego przerwać ?- Demi... To moje przeznaczenie i...-Nie pozwól wygrać przeznaczeniu Beth.- Przerwała mi przyjaciółka.- Ale to ma się skończyć nie długo. Za jakieś...-Za ile ?- Za 4 miesiące.- Elizabeth ! Dopiero za 4 miesiące spotkam się z tobą ?!- Wybuchła Demi.- Nie ! Dziś przed 20 mam czas. Możemy wyjść do kina, jak chcesz .- Będę o 18, przed twoim domem.- Pocałowała mnie w policzek i wyszła.Moje życie to porażka. Nie dość, że w filmach gram, to i w prawdziwym życiu też mam grać związek. Skuliłam się między ubraniami. Nagle do MOJEJ garderoby wpadł jakiś chłopak ze starszym mężczyzną.- Simon, jak ja mam udawać, że spotykam się z Elizabeth Michels ? Przecież ona ma chłopaka ! Ja się nie zga-dzam !- Że co kurwa !!!- Harry, spokojnie. To ustawka z jej chłopakiem, rozmawiałem z jej agentką. To przyniesie sławę i jej i nam. Pomyśl o zespole ! Pomyśl !- Ale ja już byłem w ustawce ! Teraz czas na Niall'a !- Dobrze ! Powiem Marie, że zaszły pewne zmiany i Elizabeth chłopakiem będzie Niall.Starszy pan wyszedł, a Harry usiadł i skulił się na podłodze. A ja ubrana jak gwiazda wstałam, a chłopak nawet nie zauważył jak wyszłam, jedyne co mi przeszkodziło to to, że miałam wysokie obcasy, które było słychać.- Elizabeth Michaels ? Ty..Ty to słyszałaś ?- Tak... Ale nie martw się, że nie chciałeś udawać. Nikt nie chciał ze mną udawać. Tylko Daniel, bo już w filmie udawaliśmy, Nie jestem tak piękna bez makijażu i nie martw się. Przyzwyczaiłam się- Uśmiechnęłam się blado.- Nie.... Nie o to chodzi...ja...- Nie podobam ci się. Spokojnie nie ty jeden dałeś mi " niewidzialnego kosza ". - Nie nie o to chodzi. A tak na marginesie to ... Dałabyś mi swój autograf ? Lubie Harry'ego Pottera. A ty tak fajnie grałaś więc- Wyciągnęłam kartkę i mazakiem napisłam : To Harry, Elizabeth Michaels xx.- Proszę- Podałam mu papier.- Dziękuję...- Nie chcę być nie miła, ale chcę się przebrać. Mógłbyś wyjść ?- Tak już wychodzę- I poszedł sobie, zamykając za sobą drzwi.Przebrałam się i wyszłam ze studia.  Pojechałam do domu. Włączyłam twittera. Jak zobaczyłam ostatni wpis to zamarłam ...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz